piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział 1

*Ally*
Kiedy się obudziłam, promienie słońca wpadały do mojego pokoju. Wyciągnęłam telefon i popatrzyłam na godzinę. Już... DZIEWIĄTA?! Podbiegłam do szafy i wyciągnęłam z niej taki zestaw: http://aia-my-story-galeria.blogspot.com/2014/01/rozdzia-1-ubranie-ally.html Następnie wzięłam rzeczy do łazienki, umyłam się i uczesałam. Ubrałam się w ciuchy i zjadłam śniadanie. Wyrobiłam się do wpół do dziesiątej. Czyli jeszcze pół godziny. Uff. Wyciągnęłam komputer i zalogowałam się na Twittera. Mam skromne grono obserwujących: Trish i Dez. Obserwujemy się wzajemnie. Zobaczyłem, że Dez dodał nowego tweeta: ,,Już nie mogę się doczekać, aż przyleci mój przyjaciel i jego dziewczyna! Na lotnisko pójdę z @AllyDawson i @TrishDeLaRosa". Co? Jaka dziewczyna? Nic o tym nie mówił! Prędko zadzwoniłam do niego. Odebrał po dwóch sygnałach.
- Halo? - usłyszałam.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi, że Austin przyleci z dziewczyną?! - wypaliłam bez powitania.
- Właśnie miałem do Ciebie dzwonić - powiedział rudzielec.
- Trish już powiedziałem. Nie moja wina, że Austin poinformował mnie o tym dopiero dzisiaj! 
- Ugh... Masz szczęście. Pa!
- Pa! - i na tym skończyła się nasza rozmowa.
Dodałam nowego tweeta: ,,Dlaczego ja zawsze dowiaduję się o wszystkim ostatnia? @DezWorthy, masz szczęście!".
Ani się spostrzegłam, była już dziesiąta. Dez i Trish stali pod moimi drzwiami. Przywitaliśmy się, po czym Dez powiedział:
- Chodźmy.
Dojście na lotnisko zajęło nam 25 minut. Poczekaliśmy 5 minut, kiedy samolot wylądował. Wstaliśmy. Dez zaczął się ciekawie rozglądać. Wreszcie krzyknął: 
- Austin! - i podbiegł do jakiegoś blondyna. Pogoniłyśmy za nim. 
- Cześć - powiedział Austin na nasz widok.
- Jestem Austin Moon, a to moja dziewczyna - Maia Mitchell. 
- Cześć - uśmiechnęła się Maia.
Podaliśmy sobie ręce. Potem poszliśmy do mieszkania Austina i Mai. Tak, będą mieszkać razem. Zdziwiło mnie to, ale cóż. Nowi przyjaciele zostawili walizki, po czym wyszli do nas ze swojego mieszkania.
- To co robimy? - spytała Maia.
- Może pójdziemy na lody? Ja stawiam - zaproponował Dez.
- OK - przyznaliśmy zgodnie. Po kwadransie spacerku byłam już dokładnie rozeznana z Austinem i Maią. Austin kochał muzykę, grał na keyboardzie i gitarze elektrycznej. Był szalony i kompletnie zwariowany. Maia była wesoła i wrażliwa. Również uwielbiała muzykę. Grała na fortepianie.
- Jesteśmy już przy budce - zauważył Dez.
- Zamawiajcie smaki!
Ja wybrałam waniliowe, Dez jagodowe, Trish też jagodowe, Austin truskawkowo-czekoladowe, a Maia truskawkowo-waniliowo-czekoladowe. Zjedliśmy lody i przeszliśmy się do parku. W końcu stwierdziłam, że muszę już iść, bo rodzice będą się martwić. Jak postanowiłam, tak też zrobiłam.
Kiedy znalazłam się w pokoju, wyjęłam pamiętnik i zaczęłam pisać.
                                    Drogi pamiętniku!
Dzisiaj przyleciał Austin i jego dziewczyna - Maia. Polubiłam ich bardzo. Są strasznie mili i kochają muzykę. Poszliśmy na lody. Po 15 minutach miałam wrażenie, jakbym znała ich od dawna!
                                                                                         Ally
Zamknęłam pamiętnik. Najlepsze w pamiętniku jest to, że możesz pisać prawdę, najprawdziwszą prawdę, a on cię i tak nie oceni. Ja tak robię. Piszę prawdę. Dzisiaj też tak zrobiłam.

2 komentarze:

  1. czekam na nexta a będzie auslly?

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest przegenialny! Czekam z niecierpliwością na next'a.
    I muszę cię przeprosić, ale po prostu nie umiem się wypowiadać :c

    OdpowiedzUsuń